Nasze Dzieci
06
Zanim zaczniesz czytać dalej, zastanów
się, jakie słowa dziś skierowałaś do swoje-
go dziecka? Niezależnie, ile godzin minęło
od rana do chwili, kiedy czytasz te słowa,
poświęć chwilę na to, aby przeanalizować
swój dzień. Czy były to słowa wspierające,
pełne zrozumienia? Czy raczej podnie-
siony głos, pełen złości i przykrych słów?
Słowa mają niezwykłą moc. To, co wy-
powiadamy w stosunku do siebie czy
innych, zasiewa się w naszych i innych
umysłach, niczym ziarno. Czasem wyk-
iełkuje ono chwastem, czasem pięknym
kwiatem, czasem pozostanie ziarenkiem
- nieuświadamianym, ale uwierającym
i dającym sporadycznie o sobie znać, częs-
to w najmniej spodziewanym momencie.
Na miejscu tych chwastów mogłyby być
same piękne kwiaty, na miejscu ziaren
chwastów - same piękne i zdrowe ziaren-
ka.
Nie zawsze jednak tak jest. To, co zos-
tało zasiane w naszej podświadomości
od wczesnego dzieciństwa, daje o sobie
znać w postaci sposobu naszego myśle-
nia i podejmowanych zachowań. Nie bez
powodu tak dużo mówi się o wadze słowa.
Na swoim przykładzie wiem, jak ważne
jest, by rodzice, nauczyciele i inni doroś-
li mówili do dzieci w pozytywny sposób,
aby wspierali je, zamiast porównywać czy
krytykować.
Dlaczego to jest takie ważne?
Nasza podświadomość jest jak tablica
magnetyczna, która przyciąga do siebie
wszystkie wypowiedziane słowa - także
te, których świadomie nie słyszysz. Na tej
tablicy znajdują się miliardy zdań, które
determinują nasze zachowanie i świ-
adome myślenie.
Jeśli znajdują się na niej głównie pozyty-
wne zdania, to oznacza, że otaczaliśmy się
rodzicami, nauczycielami i znajomymi,
którzy zawsze nas wspierali, a my sami
czytaliśmy pozytywne książki, oglądal-
iśmy pozytywne filmy, słuchaliśmy pozyt-
ywnej muzyki (tak, tak, to, czy słuchamy
wiadomości o katastrofach i kłótniach
politycznych, oglądamy thrillery czy hor-
rory, czy raczej zamiast tego włączamy
relaksującą lub wyciszającą muzykę
i bierzemy do ręki książkę z dobrym
zakończeniem, też ma znaczenie). Wów-
czas jesteśmy pewnymi siebie ludźmi
i żadne pojedyncze negatywne zdanie nie
jest w stanie nas złamać. Trzon mamy
mocny i znamy swoją wartość, wiedząc
jednocześnie, że mamy prawo do błędów,
jak każdy człowiek. Ale błędy te stają się
dla nas okazją do wzmocnienia, a nie – do
pogrążania siebie jeszcze bardziej.
Jeśli jednak od maleńkości słyszymy,
że jesteśmy głupi, że Zosia/Basia/Olek
są lepsi od nas, że jesteśmy do niczego
i do niczego się nie nadajemy, albo jest-
eśmy porównywani w szkole („A dlacze-
go twoja koleżanka dostała lepszą ocenę
na.” Kiedy my wierzymy w nasze dzieci,
mobilizujemy je pozytywnie, pokazujemy
im samym ich wartość, wzmacniamy ich
poczucie własnej wartości. Takie słowa
mają ogromną moc sprawczą. Kto nie
chciałby, aby jego dziecko było szczęśliwe
i znało swoją wartość?
Dzięki temu, że my w nie uwierzymy, one
same zaczynają w siebie wierzyć. Jeśli
Twoje dziecko od urodzenia czuło Twoją
bezgraniczną miłość, niezależnie od tego,
co zrobiło i jaką granicę przekroczyło,
jeśli nigdy nie usłyszało od Ciebie słów,
które mogły mocno je zranić, zabić w nich
to naturalne dobro, z jakim się urodziło,
mogę jedynie Ci pogratulować.
My, jako rodzice, mamy realny wpływ na
to, jakim dorosłym będzie nasze dziecko.
Póki ono nie jest w stanie zadbać o siebie,
naszą najważniejszą rolą, jako rodzica,
jest bezgraniczna miłość, którą dzieci czu-
ją nie poprzez kolejne zabawki, ale czas
i odpowiednie słowa, jakie możemy im dać.
„Podświadomość jest naszym wier-
nym, ale bezmyślnym
poddanym, ślepo nam służącym.
Cokolwiek powiemy, dla niej to
będzie prawdziwe i święte.”
Ona nie zastanawia się, czy to, co mówimy
i słyszymy jest prawdą. Ona bierze
wszystko, co do niej dotrze. Nawet jeś-
li do swojego dziecka nie mówisz nic, co
mogłoby sprawić, że poczuje się gorzej,
to jego podświadomość i tak usłyszy to,
co mówisz do kogoś innego. Dlatego tak
ważne jest, aby samemu – dla niego i dla
siebie – stanowić przykład, popracować
nad sobą i stać się człowiekiem widzącym
szklankę do połowy pełną, a nie pustą.
Warto samemu stać się kimś, kto żyje
w zgodzie z samym sobą, kto kocha siebie
i dba o siebie, aby stanowić przykład dla
dziecka. Nawet niezbyt przyjemne żarty,
czy słowa, negatywnie opisujące nas sa-
mych, niby niepowiedziane na serio, mają
wpływ na to, jak my sami o sobie myślimy.
Dzieci uczą się od nas tego, co i jak o so-
bie mówić. One doskonale widzą, czy Ty
lubisz siebie i doceniasz, czy raczej trak-
tujesz z przymrużeniem oka, bez wgłębi-
ania się w swoje własne emocje. Tymc-
zasem kilkukrotne powtarzanie słów albo
czynności staje się naszym nawykiem.
Jeśli chcesz, aby Twoje dziecko wyrosło
na pewnego swojej wartości dorosłego,
daj mu to w postaci przykładu i bezgran-
icznej miłości już dziś. Już teraz idź i pow-
iedz do swojego dziecka, jak niezwykłym
jest człowiekiem, jak wielkie szczęście Cię
spotkało, że możesz być jego rodzicem.
Powiedz swojemu dziecku coś takiego, co
będzie ważne tylko dla niego, co na pewno
go podbuduje.
Pamiętaj, najlepszy czas, aby zrobić coś
w swoim życiu, jest między wczoraj a jutro.
Joanna Paczkowska-Szczygieł
od ciebie?!” – znasz to?), do naszej
tablicy podświadomości przyczepione
zostały wszystkie te negatywne słowa,
a my lubimy siebie coraz mniej. Czasem
zamykamy się w sobie, unikamy blis-
kich kontaktów z innymi ludźmi czy też
nowych wyzwań, bo przecież i tak się nie
uda. Czasem brawurą i zbytnią pewn-
ością siebie, wyuczoną, ale nie mającą nic
wspólnego z tą prawdziwą wewnętrzną,
pochodzącą z głębi, próbujemy tuszować,
jak bardzo w siebie nie wierzymy. A tak
naprawdę żadne dobre słowo nie jest w st-
anie nas przekonać, że jesteśmy coś warci
i wciąż musimy to sobie udowadniać...
Ale uwaga! Ten proces jest odwracalny!
I choć nie możemy wymazać z podświado-
mości, z tej naszej tablicy, negatywnych
stwierdzeń, które się na niej wykryły, to
możemy zacząć je ignorować i, używając
Na wzmacnianie naszych dzieci nigdy jed-
nak nie jest za późno. Od dziś chwalmy je,
uzupełniając pochwałę o szczegóły, mów-
my do nich z miłością, powiedziałabym
nawet: z Miłością (przez duże M), płynącą
z naszego serca. Kochamy je przecież
i chcemy dla nich, jak najlepiej. Chcemy,
by wyrosły na pewnych siebie, godnych
szacunku i szczęśliwych dorosłych. Nie
pozwólmy, by musiały dochodzić do tych
faktów, kiedy będą miały dwadzieścia kil-
ka lat i “przypadkiem” trafią na odpowied-
nią książkę na temat rozwoju osobistego.
Budujmy ich poczucie własnej wartości od
maleńkości.
Mówmy naszym dzieciom jak najwięcej
dobrych słów, pamiętając jednocześnie,
że podświadomość w pierwszej kolejności
słyszy wszystko poza słowem “NIE”. Kiedy
powiemy do dziecka:
tylko DOBRYCH SŁÓW, doprowadzić do
chwili, aż ich ilość przewyższy ilość słów
negatywnych. Wtedy zaczyna się widzieć
świat inaczej.
Miało to zastosowanie w czasach naszego
dzieciństwa, ma też zastosowanie w czasie
dzieciństwa naszych dzieci lub wnuków.
Mając świadomość, jak ważne jest to, co
mówimy do swoich dzieci, podarujmy im
na Dzień Dziecka, który zbliża się wiel-
kimi krokami, tą bezgraniczną miłość
i zrozumienie. Nasze dzieci to odrębne is-
toty, które mają swoje własne pragnienia,
swoje marzenia do spełnienia. Są kimś,
kto uczy się od nas poprzez naśladowanie
– one zawsze dostrzegą to, co próbuje się
przed nimi ukryć. A pierwsze 3 lata życia
dziecka są najważniejsze w kontekście
budowania w nich wysokiego poczucia
własnej wartości.
“Kochanie, oczywiście, że nie jesteś głu-
pia”, dziecko świadomie usłyszy to, co
chciał przekazać rodzic, ale jego podświ-
adomość usłyszy i zakoduje w pierwszej
kolejności negatywny zwrot „jesteś głu-
pia”. Jeśli chcemy, aby nasze dzieci zapa-
miętywały i kodowały to, co je wzmacnia
i przygotowuje do zdrowego psychicznie
życia w przyszłości, używajmy słów o wy-
dźwięku pozytywnym albo chociaż neu-
tralnym, unikając negatywnych. Dlacze-
go by nie powiedzieć „Kochanie, jesteś
bardzo mądra!”?
Warto takie ogólniki rozwinąć, aby nasze
dzieci wiedziały, dlaczego uważamy je za
mądre. Możesz powiedzieć: “Pamiętaj, że
jesteś bardzo mądrą dziewczynką, każde-
mu zdarza się gorszy dzień. Zobacz, jak
świetnie poradziłaś sobie z tym trudnym
zadaniem! Jestem z ciebie bardzo dum-
SŁOWA, JAKIE WYPOWIADAMY
I SŁYSZYMY, MAJĄ NIEZWYKŁĄ MOC
Nr 01 / 2019 (01)
Nasze Zdrowie
07
Wcześniej czy później zmaga się z nim
większość z nas. Okres, w którym od-
czuwamy zmęczenie, nadmierną sen-
ność, problemy z koncentracją i ogólne
osłabienie przypada na miesiące marzec
i kwiecień. Wspomnieć należy, iż im
dłuższa zima i im bardziej drastyczny skok
temperaturowy, tym przesilenie wiosenne
przesuwa się w czasie, a odczuwalne może
być nawet kilka tygodni. Wiosenne złe
samopoczucie ma swoją medyczną nazwę
– jest to syndrom zmęczenia wiosennego.
Wzrasta poziom hormonów i zwiększa się
częstotliwość oddychania. Długotrwałe
zmęczenie i osłabienie potęgują stres,
negatywne emocje oraz niedobory pierwi-
astków już i tak nabyte przez zimową dietę
uboższą w witaminy i minerały. Zima jest
też okresem sprzyjającym rozleniwieniu,
częstym chorobom i obniżeniu nastroju
z powodu braku słońca.
To jednak nie jedyne z dokuczliwych obja-
wów towarzyszących, a ich przyczyną jest
zbyt szybkie przejście z jednej pory roku
w drugą. Od wielu już lat nie występuje
tzw. przedwiośnie, które pozwalało or-
ganizmowi przygotować się na wiele zmi-
an idących z wiosną. Dotyczą one zarówno
układu odpornościowego, nerwowego,
krążenia, jak i trawiennego. Oprócz zaw-
rotów i bóli głowy, wynikających z nie-
doboru witamin i soli mineralnych, mogą
pojawiać się bolesne skurcze mięśni (ob-
niżony poziom magnezu), wypadanie
włosów (niedobór cynku), rozdrażnienie.
Zmienna pogoda i skoki ciśnienia nie
ułatwiają sytuacji, szczególnie u mete-
opatów. Jest to również trudny okres
dla alergików – w powietrzu pojawiają
się pyłki. Skutki przesilenia wiosennego
najmocniej odczuwają ludzie dotknięci
chorobą wieńcową, nadciśnieniem tęt-
niczym, zmianami miażdżycowymi oraz
z dysfunkcjami w centralnym układzie
nerwowym, najlżej – osoby z dużą dawką
agresji. W walce z wiosennym spadkiem
formy nie jesteśmy pozostawieni sami so-
bie – oto kilka skutecznych sposobów, jak
sobie z nimi radzić:
– Zadbaj o zbilansowany jadłospis,
przejdź na dietę lekkostrawną – nie un-
ikaj nowalijek (sałaty, rzodkiewki, po-
midorów, młodej marchewki, ogórków,
szczypiorku, kopru, rzeżuchy , natki pi-
etruszki, cebulki dymki). Organizm po
zimie zaczyna odczuwać brak witamin
i minerałów. Zgromadzone jeszcze jesienią
zapasy ziemniaków, marchwi, jabłek czy
kapusty w wyniku długiego przechowy-
wania straciły wiele cennych substancji.
Nowalijki natomiast dostarczają wiele
z nich w sporej dawce. Dzięki optymalnym
warunkom rosną szybko i są dorodne. Nie
należy obawiać się ich ładnego wyglądu
i jednoznacznie identyfikować go z chemią
stosowaną przy zwykłych uprawach.
W szklarniach skład podłoża zmieniany
jest w zależności od potrzeb danego gatun-
ku roślin. Warzywa nie muszą też walczyć
ze szkodnikami i takimi czynnikami at-
mosferycznymi jak grad czy przymrozek.
– Pij świeże soki. Bardzo pomocna
w tym zadaniu będzie wyciskarka wolnoo-
brotowa, która wyciągnie nam z warzyw
i owoców o wiele więcej niż zwykła sokow-
irówka – mowa tutaj o cennym błonniku
z miąższu.
– Uzupełnij dietę preparatami
wielowitaminowymi: witaminy C,
kwasów omega 3 i omega 6 oraz wita-
miny D, potas, magnez, żelazo, cynk. Taka
suplementacja powinna być traktowana
tylko jako uzupełniający środek zarad-
czy, nigdy zastępczy. Jeśli odżywiasz się
prawidłowo, nie ma powodu, dla którego
miałbyś je zażywać. Najzdrowsze są bow-
iem witaminy i minerały zawarte w żywn-
ości, z których organizm czerpie więcej
korzyści niż z ich chemicznych odpowied-
ników. Dzieje się tak dlatego, że poza nimi
z jedzeniem dostarczasz także inne związ-
ki, których nie ma w pigułkach. Niektóre
przedłużają trwałość witamin, inne ułat-
wiają przyswajanie składników odżyw-
czych, a nawet potęgują ich działanie.
Np. flawonoidy zawarte w cytrusach
przedłużają trwałość wymiataczy wolnych
rodników – czyli witamin: C, A i E. Dlatego
połknięcie tabletki nigdy nie będzie równ-
oznaczne ze zjedzeniem owocu. Co ważne,
właściwa dieta jest o wiele bezpiecznie-
jsza niż tabletki. Witaminy syntetyczne
można przedawkować, co w przypadku
naturalnych związków jest niemożliwe.
Dotyczy to zwłaszcza witamin A, E, D i K,
które rozpuszczają się w tłuszczach, a nie
w wodzie. W związku z powyższym zaży-
wanie preparatów w tabletkach niesie za
sobą pewne obostrzenia: przyjmowanie
wapnia bez porozumienia z lekarzem jest
niewskazane przy kamicy nerek, osoby
z chorą wątrobą nie powinny przesadzać
z zażywaniem witaminy PP i A, witam-
ina K może być niebezpieczna dla osób
przyjmujących leki przeciwzakrzepowe,
a fosfor i potas dla zażywających prepa-
raty moczopędne. Długie przyjmowanie
witaminy B6 może zmniejszyć skutec-
zność leków stosowanych w leczeniu
choroby Parkinsona, a wapń, żelazo, mag-
nez – działanie niektórych antybiotyków.
– Zrezygnuj z używek. Alkohol, papi-
erosy i kawa niszczą witaminy i mikro-
elementy, które są antyoksydantami
(unieszkodliwiają groźne dla systemu od-
pornościowego wolne rodniki).
– Odpowiednio się nawadniaj. Dzi-
ennie kobiety powinny wypijać ok 2,5
litra płynów w różnej postaci, mężczyźni
ok. 3 litrów, dzieci w zależności od wieku
800–2300 ml.
– Wysypiaj się – nie mniej niż 8 h,
koniecznie od okolic godziny 22, w tym
czasie w ciemności szyszynka mózgowa
jest w stanie wytworzyć większe iloś-
ci bardzo cennego hormonu – mela-
toniny. Pozwala ona zsynchronizować
wewnętrzny zegar biologiczny i zegar
astronomiczny oraz uniknąć problemów
z zaburzeniami snu i zasypianiem.
W wyniku jej syntez w organizmie prze-
kształca się ona również w serotoninę –
każdemu z nas znany hormon szczęścia.
– Nie przepracowuj się. Unikaj
dodatkowych prac, nie odrabiaj na-
gromadzonych zaległości. Wiele osób
odpoczywa w okresie wakacji, kiedy
nie mamy większych problemów ze
zdrowiem. Warto natomiast zrobić sobie
przerwę od stresu w pracy w okresach,
kiedy nasze organizmy są osłabione
i najczęściej się buntują, czyli w marcu,
kwietniu lub listopadzie.
– Nie zapominaj o aktywności
fizycznej – ćwicz, ćwicz i jeszcze raz
ćwicz – a przynajmniej szybko spaceruj.
Ruch na powietrzu to najlepszy sposób
na wzmocnienie i dotlenienie organiz-
mu. Pomaga też zrzucić wagę, pozbyć
się toksyn. Lekarze podpowiadają, że
powinniśmy ćwiczyć co najmniej 3 razy
w tygodniu przez 30–60 minut.
– Hartuj się. W ten sposób us-
prawniasz mechanizmy termoregulacji,
dzięki czemu łatwiej obronisz się przed
infekcjami (np. do wysokości połowy
łydek napełnij wannę chłodną wodą
i brodź w niej kilka minut (zacznij od 3
minut i codziennie wydłużaj seans o 1,5
minuty, by skończyć na 15 minutach).
– Idź do sauny. Z potem usuniesz
z organizmu szkodliwe toksyny, a pod-
wyższając temperaturę ciała, wspo-
możesz naturalne niszczenie bakterii
i wirusów.
– Postaraj się korzystać z każdej
godziny słońca – niedostatek światła
bardzo źle wpływa nie tylko na układ
nerwowy. Naturalne światło możesz
zastąpić sztucznym, choć korzyści będą
mniejsze. W gabinetach lekarskich i ko-
smetycznych skutki wiosennego zmęcze-
nia można złagodzić naświetlaniami
tzw. światłem spolaryzowanym, które
wzmacnia układ odpornościowy lub po-
prawiającą nastrój lampą fluorescency-
jną (emituje światło zbliżone do dzien-
nego).
Jeśli mimo wszystko odczuwasz wz-
możone objawy przesilenia wiosennego,
a twój nastrój nie poprawia się, war-
to zasięgnąć porady lekarskiej. Warto
wdrożyć w życie wszystkie z tych wska-
zówek. Motywacją do jak największego
stosowania ich w naszym codziennym
trybie życia niech będzie obietnica wz-
rostu energii, poprawa kondycji oraz wy-
glądu cery. Życzę nam wszystkim dużo
zdrowia, radości i mnóstwa sił witalnych
które oprócz przesilenia również przy-
chodzą wraz z wiosną, nadchodzącym
latem i budzącą się do życia naturą!
Zofia Kowalska-Wrona
Przesilenie Wiosenne
Nr 01 / 2019 (01)